piątek, 17 stycznia 2014

V


Jasna czerwień ożywia Twoje spragnione tęczówki. 
Wygładzasz dłonią jaskrawą spódnicę patrząc w obiektyw. Zawsze to robisz. Zawsze komuś coś udowadniasz. 
Nienawidziłaś jej.
 Błąd. 
 Nienawidzisz jej nadal.
 I kiedy oglądasz jej twarz na rozkładówkach gazet czujesz niebezpieczne podniecenie, że jesteś kimś lepszym. Jesteś Dominiką Kaczorowską, twarzą największej agencji modelek na świecie, jesteś tą ostatnią, która wychodzi na pokazie. Jesteś twarzą każdego wybiegu. 
Nie ona.
Ty. 
I to dzięki niemu. Dzięki przyjacielowi, który uczynił Cię osobą wierzącą w siebie. 
Dzięki Krzyśkowi.

Ostatni ostry flesz. Błysk tak bardzo przypominający Ci migawki dzieciństwa, kiedy to przebierali Cię w sukienki, kiedy pozowałaś do zdjęć dwóm przyjaciołom tak bardzo zafascynowanym aparatem.

Ciemnym samochodem, kiwając w takt muzyki płynącej z radia pokonujesz trasę do domu przyjaciela. Po chwili witasz Go pocałunkiem zahaczając o malinowe usta, przytulasz do siebie Iwonę. Dajesz Sebastianowi samochód, a Dominice nową porcelanową lalkę do kolekcji, przywiezioną z Mediolanu. 
Siadasz w Ignaczakowym salonie, popijając słodzoną czterema łyżeczkami cukru herbatę, Twoje usta błądzą, wykrzywiają się w grymas, uśmiechają, śmieję. Patrzysz na ich wesołe twarze, tak bardzo skupione na Twojej sztucznej twarzyczce. Sztucznej z nadmiaru pudru.
Kiedy dzieci usypiają, kiedy mrok wypełnia przestrzeń za oknem, kiedy czerwone wino buzuję w Twoim umyśle siadasz za kierownicą. Łapiesz zbyt mocno rączkę kierownicy, przekrzywiasz głowę i mimo wrzasku Krzyśka odjeżdżasz w stronę centrum. 
Błyski świateł i trzask.

Ten trzask, który tak dobrze znasz. Ten trzask, który usłyszałaś w chwili, kiedy drzwi się zamknęły, a za nimi zniknęła postać Twojej matki. Matki, której dziś nienawidzisz. Wtedy podziwiałaś. 
Matki, która była spełnieniem erotycznych marzeń każdego mężczyzny, matki porównywanej do Marilyn Monroe.
Matki, która w zaciszu domu była pijaczką, narkomanką, matką która biła Cię nieustannie. Matką, która sprawiła że jesteś tak słaba, słaba jak wafel lodowy. 


------------------------------------------------------------------------------------------------

UWAGA !
W ŚRODĘ POJAWIĄ SIĘ DODATKI NA KAŻDYM MOIM ZAKOŃCZONYM BLOGU !! 
A tutaj rozdział ukarzę się w czwartek ! 

2 komentarze:

  1. Mam nadzieje ze dominika przezyje

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, miejmy nadzieje że będzie żyć. Bo mieć przyjaciół to coś bardzo ważnego ;)
    Dodatki? nie moge się doczekać, szczególnie na moim Kubiaczku! :3
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń