Brunatny kożuch okrywa Twoje zmarznięte ciało. Otwierasz zmęczone powieki i nagle czujesz jak robi Ci się niewyobrażalnie ciepło. Wstajesz z białej, kompletnie nie znanej Ci kanapy.
Uśmiechasz się promiennie i już wiesz.
- Jesteś.
- Tak.
- Za wcześnie, zdecydowanie za wcześnie.
- Ale
- Wracaj. Wracaj. Wracaj. Wracaj.
- Ale
- Nie bój się ułoży się. Wróć.
- Arek.
Gorący, twardy asfalt wrzynający Ci się w plecy. Dźwięk karetki i twarz Krzyśka. Jednego z Twoich przyjaciół. Twoich przyjaciół, których tak bardzo kochasz.
Kochasz i wiesz, że to dla nich musisz dać radę.
Przyjaźń to prawda, która sama się narzuca.
Przyjaźń to nie rzecz, przyjaźń to stan.
Przyjaźń to miłość.
Przyjaźń to wszystko co mam.
Przyjaźń jest kiedy reszta gaśnie.
Przyjaźń brzmi kiedy inność cichnie.
Przyjaźń to chwila, nie chwile to chwila.
Chwila, która sprawia że wiesz iż jesteś ważna.
Ważna dla przyjaciela.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że udało mi się ukazać tę przyjaźń tak jak chciałam. Czyli przyjaźń po przejściach, po załamaniach, kłótniach, który mimo wszystko wciąż istnieje. Bo tylko taką przyjaźń można nazwać prawdziwą.
---------------------------------------------------
Blance
Bo tylko przy niej nie wstydzę się płakać.
Bo kocha mnie pomimo tego jaka jestem.
Bo z nią zabawa jest najlepsza.
Bo to ona była pierwszą osobą na świecie, z którą się pobiłam.
Bo jest najwspanialszą siostrą na świecie.
Milenie
Bo chce jej się słuchać jak klnę na cały świat.
Bo jest moim największym kibicem i pamiętnikiem w jednym.
Bo zawsze mogę na nią liczyć.
Bo trzymała mnie za rękę, kiedy walił mi się świat.
Adzie
Bo potrafię się przed nią otworzyć mimo naszej bardzo krótkiej przyjaźni.
Bo rozśmiesza mnie, kiedy całe lekcje spędza na nuceniu piosenek, które sprawiają że ze śmiechu trzęsę się jak galareta.
Bo kocham jak gotuje !
Bo to z nią seanse filmowe na plebanii są najlepsze.
Darii
Bo pomimo wzlotów i upadków naszej przyjaźni zawsze do siebie wracamy.
Bo jest osobą, z którą kochać pić kawę wpieprzajac lody oreo !
Bo nigdy nie byłyśmy ze sobą tak blisko jak teraz.
Bo jej arie operowe w gimnazjalnej toalecie były jednym z takich wspomnień, który nigdy mi nie umkną.
Bo ufam jej tak bardzo, że aż zaczyna mnie to przerażać. Xd
Olce
Bo uwielbiam jej śmiech !
Bo nasz ostatni wypad do ciucha był najlepszym na świecie.
Bo to z nią rowerowe wypady w grudniu mają sens.
Piotrkowi
Bo tak jak ja ma bzika na punkcie siatkówki.
Bo to z nim szkole murzynów. Xd
Bo uwielbiam jak mięknie, kiedy się o coś spieramy.
Bo jest najlepszym przyszywanym bratem na świecie !
Kubie
Bo chodziliśmy do jednej klasy aż 13 lat !
Bo chemia w gimnazjum z "pipetą", tajemnicami byłą najlepszą i najciekawszą lekcją na świcie !
Bo kocham z nim tańczyć.
Bo pomimo wszystkich moich dziwactw i humorów jest ze mną wciąż i wiem że będzie zawsze.
Bo przyjaźń damsko-męska istnieje !
Bo jesteśmy najbardziej problemowymi ludźmi na świecie.
Bo moje życie bez niego nie byłoby takie samo.
Patrykowi
Bo zawsze będzie "mój".
Bo to tak jak z Bolkiem i Lolkiem, mimo iż nie jesteśmy już parą to oddzielnie to nie to samo.
Bo z przerwami byliśmy ze sobą 5 lat.
Bo nie wiem jak zdołał ze mną wytrzymać.
Bo jest kimś komu nie potrafię powiedzieć "jest ok" gdy tak naprawdę wali mi się świat.
Ósemka ludzi, która sprawia że jestem szczęśliwa, bo to oni kochają mnie tak jak nikt na świecie. Bo wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Bo niektórzy są dla mnie ważni od kilku miesięcy, innych znam całe życie, a przynajmniej tak mi się wydaje. I to chyba tyle, bo ich trzeba poznać by wiedzieć jak cudownymi są osobami.
KONIEC
Dziwne. Dziwne jest dla mnie to iż to ostanie opowiadanie, ostatnie słowa, westchnienia w blogowej sferze. Jakieś to niewyobrażalne, wręcz nierealne.
Idalia Makowska "narodziła się" 26 października 2012 roku, a wraz z nią siedem opowiadań. Nie ze wszystkich jestem dumna a nawet zadowolona, teraz zbiegiem czasu pozmieniałabym w większości bardzo dużo. Ale takie je polubiliście, niedoskonałe. Może trochę oklepane pytanie, ale co zyskałam dzięki blogowaniu ?
Po pierwsze częściej mój umysł pracował, a wyobraźnia kreowała sytuacje dzięki czemu w ciągu tego 1,5 roku zdobyłam nagrody w 3 konkursach ogólnopolskich literackich.
Po drugie stałam się bardziej otwarta na poznawanie nowych ludzie.
Po trzecie dzięki tej otwartości i blogom poznałam bardzo dużo cudownych ludzi. Osoby z całej Polski, które sprawiały że na moją twarz wkradał się uśmiech, ale też osoby które przez ten czas stały się moimi przyjaciółmi. Bo pomimo tysięcy dzielących nas kilometrów zawsze wiedziałam, że w razie problemu mam się do kogo zwrócić.
Ten blogger powyciągał mnie z potwornych sytuacji, bo te półtorej roku był jak dotąd najcięższych w moim życiu. Straciłam w wypadku samochodowym przyjaciela, przeżywałam straszne miesiące z moimi przyjaciółkami, mój chłopak wyprowadził się z Polski i straciłam najcenniejszą mi rzecz. Tenis. Poprzez kontuzję, która sprawiła że mój nadgarstek już nigdy nie będzie pracował normalnie. Ale oprócz tego było milion codziennych problemów, od których chociaż na paręnaście minut mogłam się oderwać zatapiając się całkowicie w życia moich bohaterów.
I dziękuję wam za to !
DZIĘKUJĘ za to że ze mną byłyście, bo gdybyście nie czytały tego co wszyło spod moich palców zapewne musiałabym sobie inaczej dać radę może w gorszy sposób.
Nawet nie wiecie jak jestem wam wdzięczna, za każdy komentarz, wejście, za każdy uśmiech.
Za siedem opowiadań i za to że posty były przyjmowane z entuzjazmem.
Fakt nie wszystkie komentarze mi się podobały, niektóre mnie wręcz irytowały ale nawet za te jestem wam niesamowicie wdzięczna. Naprawdę.
DZIĘKUJĘ że ze mną wytrzymałyście te 1,5 roku ! To był ciężki jak już mówiłam czas, ale też wspaniały także dzięki wam.
Trochę się zmieniłam, nie tylko mi chodzi o fryzurę, ale także z charakteru, ukształtowałyście mnie.
Dziękuję tym które były ze mną od początku, które przeczytały każde 7 opowiadań, ale dziękuję też tym dla których to opowiadanie jest pierwsze. Poniżej zostawiam wam link, na którym znajdują się pozostałe opowiadania i jednocześnie zachęcam czy to do powrócenia do nich czy też do przeczytania po raz pierwszy.
http://idalia-makowska.blogspot.com/p/moje-blogi.html
Dziękuję wam po raz ostatni i życzę powodzenia ! Powodzenia w życiu, w każdej sferze ! Bo każda z Was z nas na to zasługuje !
Ukłony i oklaski dla was !
Za to, że byłyście i we mnie nie zwątpiłyście.
"Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne.. Tylko dziś jest twoje."
Jan Paweł II
Kontakt :
GG : 47762285
E-mail : idalia.makowska@vp.pl
Przez jakiś czas jeszcze będzie można się ze mną skontaktować myślę, że potem przestane po prostu wchodzić czy na gg czy na e-mail. Ale mimo to piszcie, bo kiedyś odpowiem na 100 % :) Żegnam.
Po raz ostatni
Idalia Makowska,
czyli Ola.
P.S
Kiedyś powrócę. Obiecuję. Ale pod innym pseudonimem.
Dziwne. Dziwne jest dla mnie to iż to ostanie opowiadanie, ostatnie słowa, westchnienia w blogowej sferze. Jakieś to niewyobrażalne, wręcz nierealne.
Idalia Makowska "narodziła się" 26 października 2012 roku, a wraz z nią siedem opowiadań. Nie ze wszystkich jestem dumna a nawet zadowolona, teraz zbiegiem czasu pozmieniałabym w większości bardzo dużo. Ale takie je polubiliście, niedoskonałe. Może trochę oklepane pytanie, ale co zyskałam dzięki blogowaniu ?
Po pierwsze częściej mój umysł pracował, a wyobraźnia kreowała sytuacje dzięki czemu w ciągu tego 1,5 roku zdobyłam nagrody w 3 konkursach ogólnopolskich literackich.
Po drugie stałam się bardziej otwarta na poznawanie nowych ludzie.
Po trzecie dzięki tej otwartości i blogom poznałam bardzo dużo cudownych ludzi. Osoby z całej Polski, które sprawiały że na moją twarz wkradał się uśmiech, ale też osoby które przez ten czas stały się moimi przyjaciółmi. Bo pomimo tysięcy dzielących nas kilometrów zawsze wiedziałam, że w razie problemu mam się do kogo zwrócić.
Ten blogger powyciągał mnie z potwornych sytuacji, bo te półtorej roku był jak dotąd najcięższych w moim życiu. Straciłam w wypadku samochodowym przyjaciela, przeżywałam straszne miesiące z moimi przyjaciółkami, mój chłopak wyprowadził się z Polski i straciłam najcenniejszą mi rzecz. Tenis. Poprzez kontuzję, która sprawiła że mój nadgarstek już nigdy nie będzie pracował normalnie. Ale oprócz tego było milion codziennych problemów, od których chociaż na paręnaście minut mogłam się oderwać zatapiając się całkowicie w życia moich bohaterów.
I dziękuję wam za to !
DZIĘKUJĘ za to że ze mną byłyście, bo gdybyście nie czytały tego co wszyło spod moich palców zapewne musiałabym sobie inaczej dać radę może w gorszy sposób.
Nawet nie wiecie jak jestem wam wdzięczna, za każdy komentarz, wejście, za każdy uśmiech.
Za siedem opowiadań i za to że posty były przyjmowane z entuzjazmem.
Fakt nie wszystkie komentarze mi się podobały, niektóre mnie wręcz irytowały ale nawet za te jestem wam niesamowicie wdzięczna. Naprawdę.
DZIĘKUJĘ że ze mną wytrzymałyście te 1,5 roku ! To był ciężki jak już mówiłam czas, ale też wspaniały także dzięki wam.
Trochę się zmieniłam, nie tylko mi chodzi o fryzurę, ale także z charakteru, ukształtowałyście mnie.
Dziękuję tym które były ze mną od początku, które przeczytały każde 7 opowiadań, ale dziękuję też tym dla których to opowiadanie jest pierwsze. Poniżej zostawiam wam link, na którym znajdują się pozostałe opowiadania i jednocześnie zachęcam czy to do powrócenia do nich czy też do przeczytania po raz pierwszy.
http://idalia-makowska.blogspot.com/p/moje-blogi.html
Dziękuję wam po raz ostatni i życzę powodzenia ! Powodzenia w życiu, w każdej sferze ! Bo każda z Was z nas na to zasługuje !
Ukłony i oklaski dla was !
Za to, że byłyście i we mnie nie zwątpiłyście.
"Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne.. Tylko dziś jest twoje."
Jan Paweł II
Kontakt :
GG : 47762285
E-mail : idalia.makowska@vp.pl
Przez jakiś czas jeszcze będzie można się ze mną skontaktować myślę, że potem przestane po prostu wchodzić czy na gg czy na e-mail. Ale mimo to piszcie, bo kiedyś odpowiem na 100 % :) Żegnam.
Po raz ostatni
Idalia Makowska,
czyli Ola.
P.S
Kiedyś powrócę. Obiecuję. Ale pod innym pseudonimem.